Arturo Souto – Nowy Jork (1957) i jego wpływ na sztukę współczesną
Arturo Souto, urodzony 25 lipca 1902 roku w Pontevedra w Hiszpanii, jest jednym z bardziej interesujących, choć nieco zapomnianych przedstawicieli hiszpańskiej sceny artystycznej XX wieku. Jego dzieło „Nowy Jork” (1957) odzwierciedla szczególny moment w jego twórczości, kiedy artysta coraz bardziej zaczął wplatać wielkomiejskie krajobrazy do swojej sztuki.
Souto, mimo iż dorastał i kształcił się w Galicji, z czasem przeniósł się do Madrytu, gdzie studiował na Akademii Sztuk Pięknych. W okresie przedwojennym działał głównie w Hiszpanii, a w latach 30. wyjechał do Meksyku, by wkrótce przenieść się do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tutaj, w Nowym Jorku, odkrył nowe inspiracje, które przełożyły się na jego twórczość. Miasto to, z jego dynamicznym życiem i wieżowcami, w pewnym sensie stanęło w kontrapunkcie do sielankowych pejzaży Galicji.
„Nowy Jork (1957)” to obraz, który nie tylko wizualizuje amerykańską metropolię, ale również ukazuje emocjonalną podróż artysty. W jego pracach z tego okresu dostrzec można zarówno elementy impresjonistyczne, jak i abstrakcyjne formy. Mimo że Souto nigdy formalnie nie należał do żadnego ruchu artystycznego, jego malarstwo jest kombinacją różnych stylów, które razem tworzą intrygującą mieszankę.
Na tle artystycznego krajobrazu XX wieku dzieła takie jak „Nowy Jork (1957)” przypominają o wpływie jakim ekspansja urbanistyczna miała na ludzi sztuki. Jego decyzja o przeniesieniu działalności do USA wpisuje się w większą tendencję emigracyjną artystów europejskich, którzy szukali nowych środowisk dla swojej twórczości w obliczu politycznych zawirowań.
Souto w Nowym Jorku nawiązał liczne kontakty z innymi artystami, co dodatkowo wzbogaciło jego styl. Główne cechy jego nowojorskiego okresu to przede wszystkim ekspresjonistyczne użycie koloru oraz zainteresowanie światłem i cieniem.
Podsumowując, Arturo Souto i jego „Nowy Jork” są dowodami na to, jak silny wpływ miejsce zamieszkania może mieć na artystyczną ekspresję. Jego dzieła, choć może mniej znane niż innych emigrantów artystycznych jego epoki, nadal zasługują na większą uwagę.